Tajemnica w procesie psychoterapii jest kwestią kluczową. Pacjent niejednokrotnie dopuszcza psychoterapeutę do swoich głębokich, intymnych doświadczeń i potrzebuje mieć zaufanie, że zostanie to uszanowane. Poufność jest podstawowym warunkiem prowadzenia nieskrępowanego procesu terapeutycznego. Zawód psychoterapeuty objęty jest tajemnicą zawodową. Oznacza to, że terapeuta nie może ujawniać wiedzy i informacji pozyskanych w procesie konsultacji wstępnych i psychoterapii. Nie może także ujawniać tożsamości osób, które z jego pomocy korzystają. Tajemnica ta jest nieograniczona w czasie i niezależna od woli pacjenta. Zdarzają się jednak sytuacje, w których pewne informacje wychodzą poza relację terapeutyczną. Kiedy tak się dzieje i czy stanowi to naruszenie tajemnicy zawodowej?
W sytuacji, gdy z psychoterapii korzysta osoba niepełnoletnia – dziecko lub adolescent, w proces terapeutyczny zaangażowani są także rodzice. Nie oznacza to jednak, że nie jest możliwe zaufanie pomiędzy małym pacjentem a psychoterapeutą. Tajemnica przyjmuje tutaj raczej formę poufności. I działa ona w obie strony. Są tematy, których psychoterapeuta nie porusza z dzieckiem, ponieważ należą one do świata dorosłych. I odwrotnie – nie o wszystkich sprawach poruszanych przez dziecko w toku terapii musi wiedzieć rodzic. Zasada ta nie obowiązuje jednak w kwestiach istotnych, szczególnie dotyczących bezpieczeństwa dziecka. Poufność polega jednak na tym, że psychoterapeuta nie rozmawia z rodzicem w tajemnicy przed dzieckiem. Nie zgadza się także na związany tajemnicą sojusz z rodzicem. Ważne kwestie są przedstawiane otwarcie z uszanowaniem wszystkich uczestników psychoterapii. Jeśli psychoterapeuta widzi potrzebę, by poinformować rodzica o ważnej kwestii z terapii dziecka, to otwarcie mówi o tym dziecku – „To, co mi powiedziałeś jest bardzo ważne i twoim rodzice muszą o tym wiedzieć. Po naszym spotkaniu porozmawiam z nimi o tym”. Nie jest także dobrym pomysłem zgoda na utrzymanie w tajemnicy ważnych dla terapii kwestii, które podaje terapeucie rodzic – „Powiem to pani w tajemnicy ale proszę, nie mówić synowi, że to wiem”. W takiej sytuacji psychoterapeuta zachęca rodzica do otwartej komunikacji z dzieckiem lub zachowania tej tajemnicy dla siebie.
Żeby proces terapeutyczny postępował, służył pacjentowi i prowadzony był zgodnie ze sztuką, psychoterapeuta zobowiązany jest do regularnej superwizji. Superwizja, to proces omawiania trudności związanych z terapią z innym psychoterapeutą, który posiada większe doświadczenie psychoterapeutyczne i odpowiednie kwalifikacje w tym zakresie. Może przyjmować formę indywidualną lub grupową. Aby nie naruszała ona zasad tajemnicy, ważne jest, by pacjent na początku procesu terapeutycznego poinformowany został przez terapeutę, że terapia podlega superwizji, a decyzja o terapii wiąże się ze zgodą na nią. Superwizja nie wymaga podania danych osobowych, a jej uczestnicy zobowiązani są do zachowania tajemnicy, co do omawianych kwestii.
Zdarza się, że psychoterapeuta wzywany jest do przedłożenia opinii lub osobistego stawiennictwa w instytucjach sprawujących nadzór nad pacjentem, niezależnie od procesu psychoterapii, np. sąd, ośrodek pomocy społecznej, szkołę, itp. Ujawnienie jakichkolwiek informacji w takiej sytuacji wymaga zwolnienia z tajemnicy zawodowej, której może udzielić sąd lub prokurator. Przedstawienie opinii możliwe jest także w sytuacji, gdy wynika to ze zgłaszanej na początku terapii potrzeby pacjenta i jest z góry uzgodnionym elementem terapii.
Wyjątkową sytuacją, w której psychoterapeuty nie obowiązuje tajemnica zawodowa jest sytuacja przemocy, szczególnie przemocy seksualnej. Każda osoba, która w toku czynności służbowym uzyska informacje w tej kwestii, zobowiązana jest prawnie do złożenia zawiadomienia w organach ścigania. Zawiadomienie z reguły kończy proces terapeutyczny, narusza bowiem sojusz i uniemożliwia bezstronną relację.
Anna Wąsik