adolescencja

Nastolatek w terapii – od egocentryzmu do empatii.

Trudności w relacjach rówieśniczych, fobia społeczna, odmowa chodzenia do szkoły, drażliwość, agresja i zmiany nastroju, zamknięcie w świecie wirtualnym, samookaleczenia, regulacja nastroju poprzez jedzenie – skrajne ograniczanie lub objadanie się, rozregulowanie rytmu dobowego, eksperymentowanie z własnym ciałem i niepewność orientacji seksualnej.

To tylko niektóre problemy, z którymi zgłaszają się do gabinetu młodzi ludzie. Często sami nie mają silnej motywacji do terapii, trudno w nich wzbudzić nadzieję i stworzyć sojusz terapeutyczny. Niechętnie korzystają ze wsparcia dorosłych, odrzucają próby pokazania im problemu z szerszej perspektywy. Niejednokrotnie sprawiają wrażenie, jakby chcieli pozostać zanurzeni w swoim marazmie. Jednocześnie cały swoim jestestwem wołają o uwagę i obecność.

Zadanie rozwojowe przed którym stają młodzi ludzie w okresie adolescencji, to porzucić bezpieczne ale zależne dzieciństwo i wejść w świat niezależnej, wolnej, samodzielnej dorosłości. Porzucić dzieciństwo, to porzucić dziecięcy sposób myślenia i odczuwania. Dziecięcy czyli egocentryczny, w którym „ja” jest punktem odniesienia do wszystkiego, co dzieje się wokół. Jest to duży przeskok w myśleniu, który wymaga umiejętności postawienia się w roli drugiej osoby, spojrzenia na świat z jej perspektywy, współodczuwania i empatii. Koncentracja na własnej osobie jest jeszcze bardzo silna – na własnym ciele, wyglądzie, własnych potrzebach, lęku przed oceną i wykluczeniem. To stan, w którym młody człowiek nieustannie stoi przed lustrem i patrzy na swoje odbicie – kiedy jest sam i kiedy jest wśród ludzi. Ani na jedną chwilę nie potrafi zapomnieć o sobie i oddać się relacji, fascynacji, aktywności. W ten sposób pozostaje w stałej relacji z samym sobą i nie może wejść w rzeczywisty kontakt z drugim człowiekiem. Dla nastolatka, nawiązanie kontaktu z osobą dorosłą jest trudne. Tym bardziej z rówieśnikiem, który borykając się z tym samym zadaniem rozwojowym, nieustannie przegląda się w swoim zwierciadle. Wydobycie z tego rozwojowego narcyzmu możliwe jest tylko poprzez relacje z ludźmi.

Adi Nes, Israeli, born 1966

Codzienność młodych ludzi nie sprzyja budowaniu rzeczywistych relacji. Wynika to z postępu technologicznego, coraz większej samowystarczalności i promowaniu wyjątkowości. Realne kontakty zastępowane są przez kontakty wirtualne, które są zdecydowanie mniej wymagające, nie wypełniają jednak emocjonalnej pustki i pozostawiają w oceanie samotności. Jednocześnie pozbawiają niewerbalnego aspektu kontaktu – porozumienia wzrokowego, dotyku, gestów, wszystkich tych subtelnych rzeczy, które pozwalają poczuć drugiego człowieka. We współczesnym, Google’owskim świecie młody człowiek nie potrzebuje też innych ludzi, żeby się czegoś dowiedzieć i nauczyć. Uczy się sam wykorzystując Wikipedię, You Tube, studiując online. Samowystarczalność karmi nastoletni narcyzm i zaburza niezwykle ważny porządek społeczny. Nie ma potrzeby uczenia się od mistrza, nie ma możliwości zdobywania zakazanej wiedzy w relacjach rówieśniczych w tajemnicy przed dorosłymi. Młody człowiek pozostaje tragicznie samotny, zawieszony w próżni, pozbawiony sieci odniesienia w pionie (relacje z dorosłymi) i poziomie (relacje rówieśnicze). Dodatkowo, świat dorosłych zachęca go do pielęgnowania i pokazywania swojej wyjątkowości i niepowtarzalności. Nastolatek słyszy to w reklamach, widzi w programach telewizyjnych typu „Mam talent”. Jak grzyby po deszczu wyrastają szkoły śpiewu, pracownie programowania, siłownie, które wzmacniają wyjątkowość, samowystarczalność i niezdrowe współzawodnictwo. Kładziemy nacisk na indywidualność a nie wspólnotę. Żeby móc kierować grupą, trzeba najpierw być jej członkiem. Żeby zobaczyć swoją wyjątkowość, trzeba mieć porównanie do innych – doświadczyć tego w czym jestem podobny a w czym jestem inny.

Żeby kariera solowa mogła się rozwinąć, trzeba najpierw nauczyć się śpiewać w chórze.

Anna Wąsik

Posted by Anna Wąsik in adolescencja, 0 comments

Nastoletnie emocje.

Budowanie więzi z dzieckiem to proces nieustający i rozciągnięty w czasie. Wraz z czasem zmieniamy się my – rodzice i zmieniają się nasze dzieci. Można powiedzieć „mam dobrą więź z moim dzieckiem” ale jest to twierdzenie prawdziwe „tu i teraz”. Nie jest to coś, co osiągamy raz na zawsze. Więź z nastolatkiem będzie nową jakością. Podobnie, jak u małego dziecka, kluczem do zbudowanie dobrej więzi z nastolatkiem jest akceptacja i kontakt z emocjami. Zadanie szczególnie trudne w tym wieku, ponieważ emocje bywają skrajne i nieprzewidywalne a bliski kontakt z nimi może aktywować przeżycia i problemy adolescencyjne rodzica. Dużo zależy zatem od tego, jak my – rodzice poradziliśmy sobie z kryzysem dorastania. Może być tak, że sami mamy w tej kwestii jeszcze coś do zrobienia.

Co to znaczy mieć kontakt z emocjami dziecka? Znaczy to dopuszczać emocje, dawać im miejsce, pozwolić, żeby się wylały, dając im jednocześnie strukturę i formę. Młody człowiek potrzebuje czuć, że może przez chwilę pokazać nam swoją ciemną część związaną z rozpaczą, nienawiścią, pogardą, pustką i poczuciem krzywdy. I razem możemy się temu poprzyglądać. Jeśli te emocje nie przerażają rodzica, osłabną i będą możliwe do ogarnięcia. Jeśli rodzic odpowie na emocje dziecka z poziomu swoich nieprzerobionych , nastoletnich emocji – oboje, i dziecko i rodzic, zostaną zalani przez falę afektywną , z której trudno się wydobyć, a każdy pozostanie w swoich odczuciach.

Trudność rodziców może też polegać na lęku przed własną niekompetencją. Boimy się uczuć dziecka, ponieważ mamy przeczucie, że ich nie ogarniemy, a wtedy stanie się coś strasznego, np. emocje narosną lub będą miały konsekwencje behawioralne. Z tego powodu, staramy się nie dotykać, nie zauważać, nie prowokować, wyciszać, zapobiegać. To jak walka ze sztormem lub powodzią.

A młody człowiek być może drugi raz nie zwróci się do nas.

Psychoterapia nastolatka wymaga dużego zaangażowania rodziców. Często także ich psychoterapii. Zdarza się, że młodemu człowiekowi wystarczą spotkania wspierające, psychoedukacyjne a ciężar pracy terapeutycznej będzie niósł rodzic. Ma to sens szczególnie wtedy, gdy emocje nastolatka wpędzają rodzica w poczucie bezradności i marazmu a kontakt z nimi najczęściej kończy się eskalacją, awanturą, która zalewa całą rodzinę.

Anna Wąsik

Posted by Anna Wąsik in Bez kategorii, 0 comments